Choć Antosia urodziny ma 16 grudnia, przyjęcie już za nami.
13 nie musi być piątkiem, by być pechowym dniem….. Uff, wszystko udało się z małym opóźnieniem ;)
Dwie godziny przed przyjazdem gości, w całej dzielnicy zabrakło
prądu i wody… W głowach mieliśmy już wizję zamówienia pizzy lub zakup zestawów
w McDonald`s .
Dekoracje przygotowała dla nas Karolina z More than lovely.
Papierowe kwiaty są obłędne ! Teraz będą zdobiły sufit w pokoju Antosi, choć
kilka chyba nadal pozostanie w salonie, tak bardzo mi się podobają ;)
W urodzinowym menu Antosi, oprócz słodkości takich jak sernik chałwowy i tort bezowy znalazły się też rozgrzewająca zupa dyniowa i kaczka w pomarańczach. Choć wiosną i latem mamy większy wybór świeżych warzyw, to właśnie zimowe gotowanie jest dla mnie głębią smaków i aromatów.