Ilość rzeczy na liście wyprawkowej nie ma zazwyczaj końca. Potrzebne jest wszystko. Najlepiej jeszcze z fajnym design ale w nieprzesadnej cenie…. Po prawie 8 miesiącach bycia mamą opowiem Wam co u nas było koniecznością i świetnie się sprawdza ale i o tym co okazało się kompletną klapą.
MUST HAVE
1.
Huśtawka
W naszym przypadku była to huśtawka , inni
mogą wybrać bujak. Zależy co woli Wasze dziecko. I to naprawdę ma znaczenie co
ONO woli. Pojechaliśmy do sklepu włożyliśmy ją po kolei w kilka różnych huśtawek, bujaczków i czekaliśmy na efekt. Tośka nadal w niej zasypia.
Na początku przygody z marchewką i
ziemniaczkiem idealnie zastępuje krzesełko, które musi poczekać do czasu gdy
maluch zacznie siedzieć.
2.
Kosz Mojżesza
Tak, Tośka też miała od początku spać w
swoim pokoju. I tak, zdarzało się że spała z nami w łóżku. Jeśli nie chcesz co 5 minut ( nikomu tego nie
życzę) wstawać z łóżka kup kosz Mojżesza. Wystarczy do około końca 4 miesiąca.
Stawiasz obok łóżka i nadal z Mężem możecie czuć się jak para – nie tylko jak
rodzice.
3.
Butelki
Nie ważne jak bardzo chcesz karmić piersią.
Kup butelki. Jak nie przydadzą się od razu to będą na później.
4.
Ochraniacz do łóżeczka
zdj. La Millou |
Coś czego my nie mamy. I mieć chwilowo nie
będziemy. Kształt łóżeczka Tośki jest do D ale o tym potem. Antosia jest
wędrowniczką, zwłaszcza w trakcie snu i niejednokrotnie uderzyła główką o
szczebelki i nie tylko. Poza tym jest to miły gadżet, który może mieć świetny
design.
5.
Torba przewijak.
zdj. PIK Stuff Design |
Torby do wózków zazwyczaj.... są brzydkie i nie mają takich super zdolności jak to opisuje producent. My naszą miałyśmy z PIK Stuff Design ale wiem, że pojawia się ich co raz
więcej na rynku. Zmieści wszystkie podręczne rzeczy a w miejscu
publicznym, kulturalnie możesz przewinąć
malucha.
DON`T BUY
1.
Łóżeczko z zabudowanymi, okrągłymi bokami.
zdj. Meble VOX |
Urzekł nas design, materac można włożyć zwykły (nie tylko ten spersonalizowany z
zaokrąglonymi bokami w super cenie, jedyne 299 zł) więc nie dajcie się nabrać
;) Kit ponieważ ani nie zamontujesz ochraniacza (chyba, że uszyjesz wielki
pokrowiec na łóżeczko ale to się mija z celem) ani nie wyciągniesz szczebelków
kiedy dziecko będzie miało ochotę samodzielnie już z tego łóżeczka wyjść. Innych
zastrzeżeń brak. Teraz będąc mądrzejsza wybrałabym zwykłe drewniane łóżeczko.
2.
Spray do pępka.
Nazwy
nie będę wymieniać wszyscy dobrze znacie ;) Zamiast tego polecam dermatol - tańszy i skuteczniejszy. Magiczny żółty proszek. Działa cuda !
3. Wanienka
Użyliśmy jej tylko raz. Nigdy więcej. Tośka
od początku kąpała się z nami i kiedy pierwszy raz spróbowaliśmy kąpieli w wanience był
tylko płacz i krzyk. Kąpiel z dzieckiem to przyjemność. Można się przytulać, bawić. Inna sprawa, że
wanienka zagraca przestrzeń. Pewnie myślicie teraz, że oszalałam ale wanienkom
mówię NIE ! Da się bez niej żyć.
Dla nas hustawka jest rzecza zbedna- mala usiedzi w niej max 5-10 min :/
OdpowiedzUsuńDo listy don't buy dopisalabym emolienty! zostawmy je dla dzieci z azs :P
do mus't have: karuzele, i nie mate edu ale kocyk i dobre nastawienie ze dzieckiem trzeba sie zajac i je zabawic :)
A próbowaliście bujaczka ? sens niby ten sam ale są takie wibrujące nie huśtające i wiem że różnie dzieci wolą. My mamy matę z ikea taką zieloną z latającą gąską, chmurką i słoneczkiem na początku się interesowała teraz olewa temat :P
UsuńDzięki za ten post, mimo, że mam już córkę to nie pamiętam co tak naprawdę było mi potrzebne prawie 4 lata temu :) Teraz uważniej i rozsądniej do tego podchodzę :) A co do wanienki...muszę kupić, bo mamy tylko prysznic ;/ Z resztą się zgadzam :)
OdpowiedzUsuńPaulina my wcześniej też mieliśmy prysznic. Przeprowadziliśmy się jak Tośka miała 3 miesiące i od wtedy mamy wannę. Kąpaliśmy się we 3 :) Tatuś przytulał a ja myłam. Mała była zachwycona dźwiękami wody, teraz nie boi się kiedy siedzi w wannie a ja myję jej główkę pod bieżącą wodą :) Spróbujcie :)
UsuńŁóżeczko drewniane było kitem...jak będę miała drugie dziecko to jedynie turystyczne...wanienka sprawdziła się, wydawało mi się, że laktator będzie zbędny...pomógł mi w momencie odstawiania Młodej od piersi...butelki...uważałam za zbędne...teraz wiem, że przy kolejnym dziecku i pierś i butla od początku...nie ma później problemu z odstawieniem...przewijaka nie miałam...wygodniej było mi przebierać córkę na łóżku siadając obok niej
OdpowiedzUsuńA czemu łóżeczko drewniane kit ? :P Bo teraz mam chęć się pozbyć tego naszego i kupić drewniane. Przewijak taki zwykły mamy ale jak dla mnie to ani obowiązek ani kit jest bo jest, ale taka torba - przewijak to super sprawa na wyjścia. Przynajmniej dla mnie bo ja łazik jestem. Restauracje, kawiarnie, kino wszędzie z Tośką :P
UsuńNie zgodzę się, że łóżko drewniane to kit, mój groszek łapie się szczebelków i wstaje sam, a w turystycznym nie było by to możliwe. Poza tym, gdybyście mieli drewniane zwykłe łóżko ze szczebelkami, kosz byłby zbędny, gdyż widoczność była by idealna (zarówno dziecior widzi rodziców, jak i rodzice dzieciora).
Usuńkąpiel z dzieckiem ? hym -nie Ja uważam ze każdy ma inna florę bakteryjna i higiena małego dziecka jest dość istota nie zaryzykowalabym
OdpowiedzUsuńDrewniane łóżeczko nam się marzyło :) teraz jest problem ponieważ nasze dziecię potrafi wędrować po całej długości, uderza główką, gryzie szczebelki i podejmuje próby rozmontowania ochraniacza. Dodatkowo macha i uderza nóżkami z taką siłą, że po prawie 8 mies.eksploatacji łóżeczko trzeszczy... zatem polecam tylko turystyczne lub kojec ;)
OdpowiedzUsuńButelka z podgrzewaczem yoomi, swietna na dluzsze spacery szczegolnie jezeli od poczatku karmi sie mm
OdpowiedzUsuńOooo :) muszę obadać temat dzięki !
UsuńMust have: leżaczek bujaczek, wanienka, łóżeczko turystyczne
OdpowiedzUsuńDrewniane się u nas nie sprawdziło- Polka się budziła obijając o szczebelki (pomimo ochraniacza), później sama wyjmowała poluźnione szczebelki. Nie sprawdził się też Pan Metka- zabawka z metkami. I niewiele używałam przewijaka, bo częściej kładłam na tapczanie
Przewijak u nas też tak średnio przydatny... Metki są bo są.. Ostatnio wzbudziły większe zainteresowanie :)
UsuńTo ja jestem chyba mocno prkatyczna, bo na wszystko patrzę pod względem używalności :-) Bujaczkę mamy z wibracjami, na początku Mati chwilę siedziała, później w niej jadła, bo ne ogarnęłam, że nasz krzesełko ma regulację :-p
OdpowiedzUsuń